Z Pamukkale wrocilismy ok 2 w nocy, wiec do jakiejs 10-11 lezalam w lozku. Z racji wczorajszej choroby postanowilam nie szalec z jedzeniem i raczej ograniczyc sie do picia wody. Dzien spedzilam czesciowo w pokoju, czesciowo z ksiazka na basenie, no i troche pod wieczor na miescie. Bez szalenstw:)