Dzien rozpoczelam oczywiscie od spaceu na zamek. W takim upale droga pod gorke nie obyla sie bez przystankow. Wejcie na zamek kosztuje 10 lirow, z zamku rozciaga sie przepiekny widok na obydwie plaze alanii.
Ciekawa historia ze statywem. Otoz statyw wisial sobie przymocowany do aparatu przez caly pobyt na zamku i niby nic, a jak przy wyjsciu chcialam cyknac ostatnie zdjecie kwiatkom i zabralam sie za rozstawianie statywu podbiegl do mnie straznik i krzyczy, ze forbudt i zebym mu oddala statyw! No to ja mu prawie, ze lapy precz od statywu i dlaczego w ogole, no a on na to,ze forbudt, ja dlaczego, on ,ze forbudt i tak chyba 8 razy, no i wez tu z takim rozmawiaj. Jesli ktos z czytajacych ma jakas teorie na dziwny, nieoficjalny zakaz uzywania statywu, to ja poprosze o wyjasnienie. Moja teorıa mowi,ze straznicy sie nudza i w ramach rozrywki wybieraja kilku turystow dziennie i urzadzaja zawody, kto sprowokuje , tudziez wkurzy turyste bardzıej. A wiec jednego dnia,ze zakaz wnoszenia statywu, drugiego butow na obcasie i takıe tam. Jak turysta okazuje oznaki poirytowania 3 punktu, nazwie cie glupiem-5, pokaze palec-10. No ja zasluzylam chyba na 5 punktow, mentalnie w porywach do 10:/
Co ciekawe aparat ze statywem wzbudza spore zainteresowanie. Kiklu sprzedawcow zaoferowalo sie jako modele do zdjec, niektorzy nawet chcieli handlu zamiennego dokonac- typu: ty mi aparat, ja ci kilka swetrow. Nıe skorzystalam:).
W sumie po miescie wloczylam sie caly dzien, z mniejszymi i wiekszymi przerwami. Na plazy wytrzymalam moze godzine, zdecydowanie za goraco i nuuudno. Zaliczylam tez szybka kapiel w naszym mini basenie, no i zamowilam fakultatywne wycieczkı. A wiec jutro rano pobudka o 3.15 i w droge...